czwartek, 14 kwietnia 2016

Wiosna w garnku, czyli zupa szpinakowo-pokrzywowa


 Cześć!


Kocham wiosnę! To moja ulubiona pora roku. Wszystko się budzi, napełnia pasją życia, zbliża ku naturze. Jadąc rowerem po Wrocławiu mijam drzewa obsypane różowymi i białymi kwiatuszkami, a ich słodka woń choć na chwilę maskuje smród spalin.

W rodzinnym domu - na wsi, drzewa wciąż są jeszcze zaspane, ale wypuszczają pierwsze pączki liści. Uwielbiam jasno-zielone młode listki na tle czarnej kory drzewek owocowych. Młoda pokrzywa wypuściła już młode parzące listki - idealne do wiosennych potraw.

O zupie szczawiowej myślałam już od dawna. Kojarzy mi się z starą, polską, babciną kuchnią - nieco zapomnianą, ale tak pyszną że ślinka leci na samą myśl :) Pomysł na dodanie do niej pokrzywy podsunął mi wpis Klaudyny Hebdy. Mój przepis to oczywiście miks różnych innych przepisów. I powiem wam - zupa była przepyszna! Coraz bardziej lubuję się w zupach - kremach, choć to nie do końca była zupa krem :)


Pokrzywa
To jedyny składnik, którego raczej nie dostaniesz w sklepach. Trzeba jej wyjść na spotkanie - najlepiej z rękawiczkami, nożyczkami i szmacianą torbą :D Gdzie można ją spotkać? Za miastem, daleko od ulic (chyba że chcesz mieć zupę z ołowiem, który niszczy serce). Najczęściej rośnie w rowach między polami. Na obrzeżach lasów i zagajników. Na łąkach, na polach. Lubi się z dziką różą, głogiem i czarnym bzem. Ale spokojnie wyrośnie obok gwiazdnicy, skrzypu i innych "ziołach", czyli tak zwanych popularnie chwastach.
Radzę z niej nie rezygnować, ponieważ nadaje potrawom wyrazistego smaku i piękną, apetyczną barwę.

Szczaw
Młody, zielony i... kwaśny! Bogaty w żelazo (tak jak pokrzywa) i witaminę C.
Cóż - planowałam go nazbierać, ale roślina, którą podejrzewałam o bycie szczawiem okazała się nim nie być (na razie jeszcze nie odkryłam jej tożsamości). Mój pęk szczawiu dostałam w zwykłym, małym osiedlowym sklepiku na placu św. Macieja - takie sklepiki są na wymarciu, ale najwyraźniej nie na Nadodrzu :D 

Bulion
Mój bulion był niezwykły - ponieważ jako bazy do mojej zupy użyłam  ramen - czyli tradycyjnej japońskiej zupy, którą przygotowałam zeszłej jesieni. Ale tak naprawdę wystarczy kość wieprzowiny lub wołowiny lub skrzydełka kurczaka ugotowane przez pół godziny razem z "kuleczkami" (pieprzem i zielem angielskim), liściem laurowym i solą.

Zupa szpinakowo - pokrzywowa
Przepis:
  • 500 ml bulionu
  • 2 marchewki
  • 100-150 g szczawiu
  • 2-3 garści zblanszowanej* pokrzywy
  • trochę gałki muszkatołowej
  • 1 ziemniak (opcjonalnie)
  • 1 cebula
  • 2 - 3 jajka
  • śmietana 18%
  • mąka
  • woda
  • sok z cytryny
Marchewkę kroimy talarki i gotujemy z bulionem. Ziemniaka i cebulę kroimy w kostkę. Ja dodałam 3 ziemniaki - to było zdecydowanie za dużo, bez ziemniaków zupa była smaczniejsza, ale z ziemniakami jest pożywniejsza, więc sam wybierz co wolisz. Ja następnym razem zrezygnuję z nich całkowicie. Gdy marchewka jest miękka odcedzamy ją i przekładamy do miseczki. Do bulionu wrzucamy cebulę, ziemniaka, zblanszowaną pokrzywę oraz szczaw pozbawiony twardych łodyżek. W tym samym czasie gotujemy jajka ana twardo. Gdy cebula z zieleniną zmięknie wszystko blendujemy na gładką masę. Dodajemy ugotowaną marchewkę. Śmietanę rozstrzepujemy z mąką i odrobiną wody - dodajemy do zupy, aby ją zabielić i zagęścić. Dodajemy gałki muszkatołowej i jeśli jest mało kwaśna dodajemy sok z cytryny do smaku.
Podajemy na gorąco, z jajkiem, posypujemy potartym w paseczki szczawiem i posypujemy gałką muszkatołową.

Bon apetit! 

*Umyte ziele pokrzywy wrzucamy na 1 minutę do wrzątku, po czym odcedzamy zieleninę. Wody nie wylewny, tylko podlewamy nią kwiaty, albo wrzucamy 2 garście pokrzywy i parzymy wiosenną, pokrzywową herbatkę.

Basia


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz