sobota, 30 kwietnia 2016

Pani Pokrzywa

Cześć!

Niedawno pisałam wam o pysznej zupie szczawiowo - pokrzywowej! Dlatego dziś chciałam wam więcej powiedzieć o tej niesamowitej roślinie.

W dzieciństwie starsze pokolenie z mojej malutkiej wsi mówiło mi, że jeżeli poparzysz sobie ręce pokrzywą, to dobrze, ponieważ zdrowo wpływa na skórę. I oczywiście nie możesz się podrapać ponieważ wtedy nie zadziała (?!).

Moja babcia ciachała pokrzywę razem z liśćmi buraka cukrowego i podawała ją świniom. Pamiętam jak pomagaliśmy jej w kręceniu korbą w maszynie, która siekała wszystko.
Jako dzieciaki robiliśmy sobie psikusy, czyli tak zwaną pokrzywkę, czyli dwoma rękoma łapaliśmy rękę kolegi i przekręcaliśmy przeciwne strony - czy ktoś to robił oprócz nas?!
Z pokrzywą związana jest również jedna z najpiękniejszych bajek Hansa Christisana Andersena "Dzikie Łabędzie" - opowieść o pięknej, kochanej siostrze Elizie i o jej jedenastu dobrych braci. Życzę każdemu z was takiej siostry!

Delikatnymi rękami brała wstrętne pokrzywy. Paliły jak ogień, wielkie pęcherze pokryły jej ręce i ramiona, ale znosiła wszystko chętnie, aby tylko wyzwolić braci. Każdą pokrzywę deptała bosymi nogami i plotła zielone włókna.

Pokrzywy, jednak nie są, aż tak wstrętne jak opisuje je H.Ch. Anderson.


Pokrzywę z powodzeniem możemy zaliczyć  do roślin królewskich. Najwięcej substancji czynnych zawiera pokrzywa majowa, dlatego poświęć kilka majowych dni na zaprzyjaźnienie się z Panią Pokrzywą.

Historia

Choć pokrzywa dla wielu ludzi to uciążliwy chwast, należy ona do najbardziej znanych i wykorzystywanych roślin od zarania dziejów. W starożytności jej zbawienne dla organizmu właściwości opisywali Dioskurides i Piliniusz. Ojciec medycyny Hipokrates twierdził, że oczyszcza krew. W średniowieczu jej właściwości opisywała Św. Hildegarda z Bingen (którą osobiście bardzo lubię) - mówiła, że należy do ziół rozgrzewających i osuszających - zalecała aby używać jej na krwawienia, brak pamięci, kamienie w nerkach potencję, czy jako warzywo. Od XII do XVII wieku robiono z niej ubrania - później oczywiście wyparła ją bawełna. Choć ponoć do dziś chętnie używa się jej do produkcji sieci rybackich, ponieważ materiał z pokrzywy jest mocny, nienasiąkła i nie gnije. 

Dawniej, jako warzywo traktowano ją całej Polsce, jak i w północnej i wschodniej Europie. Na przełomie XIX i XX wieku traktowano ją jako pożywienie głodowe.

Właściwości

Pokrzywa zawiera witaminy C, A i K, chlorofil, związki garbnikowe, kwas mrówkowy, krzemionkę, śluzy, woski, sole mineralne, barwniki i inne. 


Przede wszystkim jest lekiem krwi - zwiększa poziom żelaza i pobudza organizm do produkcji czerwonych krwinek. Za tą właściwość odpowiedzialny jest chlorofil pokrzywy, czyli taka "roślinna hemoglobina", a witamina C pomaga w lepszym wchłanianiu się żelaza.. Dzięki temu jest znacznie łatwiej przyswajalna niż żelazo w tabletkach. Jest lekiem witaminowym, krzemionkowym, krwiotwórczy i tamujący krwawienie.  Dobrze jest stosować ją przy małokrwistości, spadku odporności, (grypa, odra), w stanach uszkodzenia miąższu wątroby, w chorobach gośćcowych, kamicy nerkowej, w przypadku złej przemiany materii, w bólach reumatycznych, chorób gruczołu krokowego, wątroby, śledziony, trzustki, w schorzeniach wyniszczających ustrój. Jest pomocna dla alergików i chorych na katar sienny. 

Pokrzywa posiada działanie:

  • antybiotyczne, czyli pomaga w gojeniu się ran i owrzodzeń, np. przy gronkowcu złocistym na które przykłada się rozdrobnione soczyste liście.
  • insulinobodobne, czyli napar podawany w umiarkowanych ilościach znacznie obniża poziom cukru w moczu , ale większe dawki znoszą to działanie.
  • oczyszcza organizm z toksyn i kwasu moczowego, wzmacnia układ odpornościowy, łagodzi obrzęki i skurcze oraz działa przeciwnowotworowo. Istnieje kuracja wiosenna, oczyszczającą organizm z toksyn nagromadzonych przez zimę: należy przez 3 miesiące dwa razy dziennie pić herbatę pokrzywową.
Ponad to przeczytałam, że miód pokrzywowy ma niesamowite działanie na organizm. Mam nadzieję przygotować taki miodek, wtedy opowiem o tym coś więcej. 
Ciekawostka: poparzenia pokrzywą można załagodzić pocierając piekące miejsce zgniecionymi liśćmi szczawiu tępolistnego (Rumex obtusifolius) - jest inny szczaw niż ten  którego robimy zupę

Zastosowanie Pokrzywy

Lecznicze

WaWedług św. Hildegardy z Bingen olejek pokrzywowy pomaga na koncentracje i zapominanie (taką kurację zacznę miesiąc przed sesją, mam nadzieję że pomoże). Nasączony sokiem pokrzywy wacik umieszczony w dziurce od nosa natychmiast tamuje krwawienie. Natomiast szcypta suszonych liści pokrzywy wysypanę na kromkę chleba z masłem (może warto zrobić masło pokrzywowe?) pomaga na zbyt obfite miesiączki - w ciągu dnia jemy 2 kromki. 

W kuchni

Zaletą pokrzywy jest to, że rośnie wszędzie, szalonym tempie i DUŻO. Zatem spokojnie możemy zbierać dużych ilościach i robić zapasy na zimę już teraz - póki ma młode, pyszne listki i dużo witamin  .
Z pokrzywy tak naprawdę możemy robić wszystko: od piwa, herbaty, zupy, szpinaku, po sałatki, składniki pizzy do chleba, a nawet tarty. Problemem jest szorstka tekstura, więc dobrze ją pokroić lub sparzyć.
Polecam robić z niego herbatki - bardzo pyszne (warto jest zebrać pokrzywy na susz i przechowywać w szczelnie zamkniętym słoiku suszoną pokrzywę - herbatę). Taką kurację wzmacniająco - oczyszczającą stosuje się 3 miesiące, a potem należy zrobić miesiąc przerwy.
Ja dodaje ją do zup (pokrzywowych, warzywnych, wiosennych, botwinki i zupy-kremy). Przygotowuję potrawę a'la szpinak (bardzo smaczny z ziemniaczkami). Liście (najlepiej młode) warto dodawać do wiosennych sałatek (pokrzywa, która leży kilka godzin lub dzień już nie parzy, a posiekana i przechowywana w lodówce wygląda całkiem smacznie.). Z suszoną pokrzywę można dodawać do jajecznicy - choć szczerze mówiąc - nie posmakowała mi zbytnio, ale spróbuję z młodą świeżą pokrzywą. Jeżeli ktoś lubi ziołowe octy może wykonać ocet pokrzywowy. Ponad to warto jest pić sok z pokrzywy.

Niedługo pokażę wam w jaki sposób przygotować z pokrzywy potrawę a'la szpinak i bazę do zup, potraw z makaronu itp. którą spokojnie można przechowywać w zamrażarce. 

W kosmetyce

Całą pokrzywę (ziele+korzeń+nasiona) z powodzeniem używa się w pielęgnacji włosów. W sklepie można kupić wodę pokrzywową na porost włosów, albo przygotować ją samemu. Warto czasami robić płukanki z pokrzywy - lub jeszcze lepiej płukanki z octu pokrzywowego, którego również możemy dodać do szamponu.Pokrzywy lepiej jest używać do włosów przetłuszczających się lub normalnych i to samo tyczy się skóry - cera tłusta lub normalna, ponieważ ma właściwości mocno oczyszczające. 
Jeżeli obawiamy się wysuszających właściwości pokrzywy można zrobić z niej macerat pokrzywowy. Na tym blogu zamierzam pokazać w jaki sposób można wykonać ciekawe półprodukty (np. macerat pokrzywowy, ocet pokrzywowy) i produkty końcowe (np. krem) z tego ziela.
Uwaga! Nie poleca się używania świeżej pokrzywy blondynkom, ponieważ może zafarbować włosy na zielono - natomiast spokojnie można używać jej korzenia, który bardziej stosuje się na porost włosów. 

W ogrodnictwie

Do wzmacniania roślin stosuje się słynną gnojówkę pokrzywową, którą moja mama podlewa pomidory, ale pokrzywa nie jest jedyną rośliną, która można wykorzystać w ten sposób. W domu, rośliny doniczkowe dobrze jest podlewać naparem pokrzywowo - rumiankowym, ponieważ wzmacnia  rośliny i chroni ziemię przed grzybami (trzeba być systematycznym a efekty widać po pół roku\jednym roku).
Edit: Moja mama mówi że fasola nie lubi pokrzywy i nie należy podlewać jej nawozem pokrzywowym.


Ja już rozpoczęłam weekend majowy i choć w dużej mierze spędzę go przed laptopem pisząc pracę licencjacką to polecam wam zebrać sobie: 
  • zapasy pokrzywy - ponieważ ma bardzo bogate zastosowanie jak widać powyżej ;) 
  • kwiaty mlecza - ja już zebrałam swoją porcję mniszka i w tym roku zrobię nowe wariację syropu z mniszka, ale jeżeli nie możesz się doczekać to  przeczytaj ten przepis o miodzie z mniszka lekarskiego.
  • ziele gwiazdnicy - zrobimy z niej gwiazdnica a'la szpinak - w kuchni można ją wykorzystywać bardzo podobnie do pokrzywy
  • liście - a przede wszystkim korzenie żywokostu - nauczę was przygotowywać półprodukty do wykonania maści na bolące kości, mięśnie i siniaki.

A wy w jaki sposób korzystacie z pokrzywy? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach :)

Basia

Bibliografia:
J. Kwaśniewska, Jskulimowski, H. Tumiłowicz, "Poradnik Zbieracza Ziół", Wydawnictwo Przemysłu Lekkiego i Spożywczego, Warszawa 1956.
M. Gorzkowska, "Zioła, jak zbierać, przetwarzać, stosować, Wyd. BOSZ, Olszanica 2015
Ł. Łuczaj, "Dzika kuchnia", Wyd. Nasza Księgarnia, 2013
J. Schulz, E. Uberhuber, "Leki z Bożej Apteki", Wyd. Znaki Czasu, Warszawa 1987

czwartek, 14 kwietnia 2016

Wiosna w garnku, czyli zupa szpinakowo-pokrzywowa


 Cześć!


Kocham wiosnę! To moja ulubiona pora roku. Wszystko się budzi, napełnia pasją życia, zbliża ku naturze. Jadąc rowerem po Wrocławiu mijam drzewa obsypane różowymi i białymi kwiatuszkami, a ich słodka woń choć na chwilę maskuje smród spalin.

W rodzinnym domu - na wsi, drzewa wciąż są jeszcze zaspane, ale wypuszczają pierwsze pączki liści. Uwielbiam jasno-zielone młode listki na tle czarnej kory drzewek owocowych. Młoda pokrzywa wypuściła już młode parzące listki - idealne do wiosennych potraw.

O zupie szczawiowej myślałam już od dawna. Kojarzy mi się z starą, polską, babciną kuchnią - nieco zapomnianą, ale tak pyszną że ślinka leci na samą myśl :) Pomysł na dodanie do niej pokrzywy podsunął mi wpis Klaudyny Hebdy. Mój przepis to oczywiście miks różnych innych przepisów. I powiem wam - zupa była przepyszna! Coraz bardziej lubuję się w zupach - kremach, choć to nie do końca była zupa krem :)


Pokrzywa
To jedyny składnik, którego raczej nie dostaniesz w sklepach. Trzeba jej wyjść na spotkanie - najlepiej z rękawiczkami, nożyczkami i szmacianą torbą :D Gdzie można ją spotkać? Za miastem, daleko od ulic (chyba że chcesz mieć zupę z ołowiem, który niszczy serce). Najczęściej rośnie w rowach między polami. Na obrzeżach lasów i zagajników. Na łąkach, na polach. Lubi się z dziką różą, głogiem i czarnym bzem. Ale spokojnie wyrośnie obok gwiazdnicy, skrzypu i innych "ziołach", czyli tak zwanych popularnie chwastach.
Radzę z niej nie rezygnować, ponieważ nadaje potrawom wyrazistego smaku i piękną, apetyczną barwę.

Szczaw
Młody, zielony i... kwaśny! Bogaty w żelazo (tak jak pokrzywa) i witaminę C.
Cóż - planowałam go nazbierać, ale roślina, którą podejrzewałam o bycie szczawiem okazała się nim nie być (na razie jeszcze nie odkryłam jej tożsamości). Mój pęk szczawiu dostałam w zwykłym, małym osiedlowym sklepiku na placu św. Macieja - takie sklepiki są na wymarciu, ale najwyraźniej nie na Nadodrzu :D 

Bulion
Mój bulion był niezwykły - ponieważ jako bazy do mojej zupy użyłam  ramen - czyli tradycyjnej japońskiej zupy, którą przygotowałam zeszłej jesieni. Ale tak naprawdę wystarczy kość wieprzowiny lub wołowiny lub skrzydełka kurczaka ugotowane przez pół godziny razem z "kuleczkami" (pieprzem i zielem angielskim), liściem laurowym i solą.

Zupa szpinakowo - pokrzywowa
Przepis:
  • 500 ml bulionu
  • 2 marchewki
  • 100-150 g szczawiu
  • 2-3 garści zblanszowanej* pokrzywy
  • trochę gałki muszkatołowej
  • 1 ziemniak (opcjonalnie)
  • 1 cebula
  • 2 - 3 jajka
  • śmietana 18%
  • mąka
  • woda
  • sok z cytryny
Marchewkę kroimy talarki i gotujemy z bulionem. Ziemniaka i cebulę kroimy w kostkę. Ja dodałam 3 ziemniaki - to było zdecydowanie za dużo, bez ziemniaków zupa była smaczniejsza, ale z ziemniakami jest pożywniejsza, więc sam wybierz co wolisz. Ja następnym razem zrezygnuję z nich całkowicie. Gdy marchewka jest miękka odcedzamy ją i przekładamy do miseczki. Do bulionu wrzucamy cebulę, ziemniaka, zblanszowaną pokrzywę oraz szczaw pozbawiony twardych łodyżek. W tym samym czasie gotujemy jajka ana twardo. Gdy cebula z zieleniną zmięknie wszystko blendujemy na gładką masę. Dodajemy ugotowaną marchewkę. Śmietanę rozstrzepujemy z mąką i odrobiną wody - dodajemy do zupy, aby ją zabielić i zagęścić. Dodajemy gałki muszkatołowej i jeśli jest mało kwaśna dodajemy sok z cytryny do smaku.
Podajemy na gorąco, z jajkiem, posypujemy potartym w paseczki szczawiem i posypujemy gałką muszkatołową.

Bon apetit! 

*Umyte ziele pokrzywy wrzucamy na 1 minutę do wrzątku, po czym odcedzamy zieleninę. Wody nie wylewny, tylko podlewamy nią kwiaty, albo wrzucamy 2 garście pokrzywy i parzymy wiosenną, pokrzywową herbatkę.

Basia


poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Zioła, które zbiera się w marcu i kwietniu

Cześć!

Dziś chciałam wam pokazać listę ziół które można zbierać w wczesną wiosną. Wiem, że marzec się nie dawno skończył, ale stwierdziłam, że wciąż można zbierać wiele marcowych ziół również w kwietniu. Rośliny nie znają się na kalendarzu i nie wiedzą że ten czas kiedy po zimie pokazują się ludziom nazywamy marcem i kwietniem :)

Ja oczywiście nie znam wszystkich ziół z tej listy, ale każdy zna jakiś inny o którym ja nie wiem, więc mam nadzieję, że lista okaże się przydatna.

Moją obecną lista ziół przedstawię wam w tabeli:


W te niedzielne cudownie słoneczne popołudnie wybrałam się po młodziutką pokrzywkę (zachęcam do zbierania!) i sok z brzozy. Ostrzegam was przed takimi pomysłami - nigdy nie wróci się tylko z tym po co chciało się iść, bo w domu okazało się że wróciłam z większym dobytkiem niż planowałam :D Tak się zdarza, więc trzeba być zawsze przygotowanym - nigdy nie wiesz co ci się przytrafi po drodze :) Zatem nazbierałam kilka "chwastów" których rolnicy i ogrodnicy szczególnie nie lubią: młodziutką gwiazdnicę i przytulię czepną. Przyznam się wam że to bardzo przyjemne zbierać tak młode zioła: pachną świeżością, są miękkie i z pewnością smakowite:) Do tego udało mi się zebrać jeszcze kotki - młode bazie, które jeszcze nie zakwitły :)

Dobrze jest się wybrać na taki spacer - można zauważyć wiele innych młodych roślinek, jak i pierwsze okazy tej wiosny. Widziałam szczaw - z którego zrobię zupę, młody bluszczyk kurdybanek, którego mam zamiar w końcu stosować zamiast natki pietruszki oraz pierwszy kwitnący fiołek wonny! Jest on dla mnie bardzo cenny - szczególnie że rośnie dość krótko i mam go niewiele.

A wy jakie młode roślinki  w tym roku zebraliście?

przytulia czepna
młodziutka gwiazdnica
bazie
a tak zbieram mój sok z brzozy
pierwszy w tym roku fiołek wonny

 Basia


Bibliografia:

J. Kwaśniewska, Jskulimowski, H. Tumiłowicz, "Poradnik Zbieracza Ziół", Wydawnictwo Przemysłu Lekkiego i Spożywczego, Warszawa 1956.
M. Gorzkowska, "Zioła, jak zbierać, przetwarzać, stosować, Wyd. BOSZ, Olszanica 2015
Ł. Łuczaj, "Dzika kuchnia", Wyd. Nasza Księgarnia, 2013
J. Schulz, E. Uberhuber, "Leki z Bożej Apteki", Wyd. Znaki Czasu, Warszawa 1987

piątek, 1 kwietnia 2016

Nowa Wiosna. Nowy początek.

Cześć!

Jestem Basia - ta Blondynka z Dziennika Blondynki.

To mój drugi blog. 
Pierwszy wpis. 
1 kwietnia - prima aprilis - ale to nie żart.

Po półtorarocznej przerwie postanowiłam zacząć od nowa. W nowym miejscu. Wraz z nową wiosną.
Chce  pisać na nowo - mam nadzieję że lepiej, z nową grafiką (nad tym będę dużo pracować - obecna jest tymczasowa), z nowym zapałem. Z nową mnie, choć tak naprawdę to starą.

Doświadczenie Dziennika Blondynki dało mi całkiem sporo wiedzy o tym jak pisać bloga, jakich błędów nie popełniać i to co chyba najważniejsze: o czym pisać.

Tematyka tak naprawdę się nie zmieni, jednak pojawią się też nowości ;)
Chce doprecyzować zakres tematów - chcę się pilnować, żeby nie pisać o wszystkim i za dużo na siebie nie brać, bo to prowadzi do braku posta. Nie zabraknie mi pomysłów - za dużo we mnie kreatywności. 

Więc czego możecie się spodziewać po Płatku Róży
Tematów:
  • ziołowych: o kwiatach, o ziołach, o drzewach. O mojej miłości do życia na wsi. 
  • kulinarnych: uwielbiam gotować, a przy temacie ziołowym nie może zabraknąć wpisów na  temat wykorzystania roślin w kuchni.
  • będę kontynuować temat przewodni z Dziennika Blondynki - czyli o włosomaniactwie, i naturalnej pielęgnacji ciała
  • D.I.Y - do it yourself: będzie podzielone na przynajmniej dwa rodzaje:
artist, czyli decupage, rękodzieła czy metamorfozy oraz
la crema - czyli naturalne, własnoręcznie kręcone kremy, mydła, szampony, toniki itp
  • o muzyce: jestem muzykiem i nie umiem się bez niej obyć - ale w tej tematyce będę zdobywać nowe umiejętności - taki eksperyment;)
  • lifestyle: czyli moje przemyślenia. Tu na pewno pojawi się wpis o tym jak różni się życie na wsi od życia w mieście
  • o wierze, o Bogu: temat niezwykle mi bliski, bez którego nie byłabym sobą. W Dzienniku trochę obawiałam się tego tematu, choć przede wszystkim to nie wiedziałam jak go ugryźć - teraz już wiem :) Mam nadzieję że spodoba się wam :)

To chyba wszystko :) Mam nadzieję, że wytrwam i że tym razem blog w pełni będzie się podobał mnie, a dzięki temu i wam. Życzcie mi szczęścia i wytrwałości ;)

Piszcie o swoich doświadczeniach z początkami na blogu. Nie ważne czy pierwszym blogu, drugim czy piątym :)

Basia